Zakochałam się, tak zakochałam się. Zaczęło się gdzieś dwa tysiące stron temu. Ten uśmiech, styl bycia... Potem romantyczna część trzecia, wypadek... I kiedy skończyłam, czuję pustkę w środku. Takie dziwne uczucie, brak mi czegoś. A teraz jak mantrę będę czytać ostatnie strony...