wtorek, 26 lutego 2013

Cóż, dziwne to i śmieszne i straszne...

Wczorajszy dzień zaliczam do tych pod kreską. Wzlot, a potem  upadek, no nieźle.
Głupi, głupi, głupi, głupi, głupi, głupi, głupi, głupi kozioł!!!!!
Opowiadać mi się nie chce, może kiedyś mi się zbierze na smuty  Na razie, to co się dzisiaj dowiedziałam to to, ze wyglądało to strasznie, że o mały włos się nie połamałam, i nie walnęłam moim obliczem (czyt. głową) w podłogę. Sama się z tego śmiałam. Ale wyglądało to straaasznie. No i dzisiaj odchorowuje ten skok. Mój kochany kręgosłup, rączka i tyłek. Witamy w krainie boleści. A gdybyś mnie tak za tą rękę nie pociągneła, to może bym tej równowagi bym nie straciła i nie spadła? Spaść to mało powiedziane!! Umieram...
Jutro brak kartkówki z historii bo konkurs z polskiego :D
Oby tylko matma prosta, z PO nic, z angielskiego brak i z niemca też... No i na wuefie brak lustrzanki.!

BĘDZIE DOBRZE! BĘDZIE DOBRZE! BĘDZIE DOBRZE! BĘDZIE DOBRZE! BĘDZIE DOBRZE! BĘDZIE DOBRZE! BĘDZIE DOBRZE! BĘDZIE DOBRZE! BĘDZIE DOBRZE! BĘDZIE DOBRZE!

musi być...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz